Przegląd tematu
Autor Wiadomość
HanuleQ :*
PostWysłany: Nie 23:38, 08 Sie 2010    Temat postu:

Mi dwójka wystarczy, ewentualnie troje, ale niekoniecznie Wink
Eneli
PostWysłany: Pon 16:49, 26 Lip 2010    Temat postu:

Hm.. no ładnie sobie świadkowie za nimi stali. W sumie trochę zabawnie wyglądało jak obie pary świadków trzymało to wydłużenie kiecki;) i jedno za drugim. Rządek za Panną Młodą i drugi rządek za Panem Młodym.
Hm... co do liczby dzieci... nie wiem... na pewno nie jedno i chyba nie dwójka..
HanuleQ :*
PostWysłany: Pon 0:24, 26 Lip 2010    Temat postu:

Co zrobili z tymi świadkami? xD By nie robić offtopu: Jakieś założenia nt. liczby dzieci?
Eneli
PostWysłany: Śro 21:24, 21 Lip 2010    Temat postu:

Hm. cóż co do pierwszej kwestii.
a) Poszukać czy ktoś w znajomych nie ma zespołu lub nie zna.
b) Dokładnie się rozeznać jakiego typu muzykę grają.
c) Stworzyć listę utworów i pokazać ją potencjalnemu wykonawcy... może większą część wykona - szczególnie gdy odpowiednio wcześniej go znajdziesz;) a jak coś powiedzieć co sobie życzysz, a jakiej muzyki kategorycznie nie, choć też trzeba mieć na uwadze przy jakiej muzyce goście będą się dobrze bawić (więc może parę tych mało tolerowanych zostawić i ewentualnie na przyjęciu dodać jeśli lepiej przypadnie do gustu).
d)zastanowić się jak duże wesele... jakie zwyczaje panują w rodzinie.. jeśli takie małe to przy wieży by przeszło.
e) i inne;p

Druga kwestia:
a) nie kupować za drogiej sukienki, wyznaczyć sobie do jakiej ceny najdalej chcesz dojść
b) przymknąć oko i kupić używaną (choć takie nie są często tańsze...), bo najważniejszy jest sam obrządek i cała radość za tym idąca
c) przemyśleć wszystko jeszcze raz i zastanowić się na co mogła by pójść kasa - np. miodowy miesiąc, remont mieszkania itp. jeśli bardzo zależy na sukience zamknąć oczy i sobie powiedzieć "przecież to raz w życiu" i co z tego, że najdroższy ciuch w szafie Wink a nuż się przyda.. jak nie przytyjesz to zawsze po nie wiem ilu latach ale jest coś takiego jak odnawianie zaślubin czy coś takiego;) - tylko zachowaj figurę przez te kilkanaście i więcej lat. a jak coś to córka, wnuczka czy prawnuczka może ją założy kto wie;)

A co do świadków tak tak Smile tylko zastanawiałam się przez pryzmat bloga czy druga str. nie będzie zazdrosna Laughing. A ogólnie w moim mieście zrobili coś takiego, że z dublowali świadków i nikt nie był poszkodowany.
HanuleQ :*
PostWysłany: Śro 1:19, 21 Lip 2010    Temat postu:

Jest dwóch świadków, nieprawdaż? ;> Jeden od Panny, jeden od Pana Młodego. Więc problemu nie widzę :>

Jeśli jesteśmy przy kwestii ślubu to dręczą mnie od dawna dwie kwestie Laughing :

pierwsza to sprawa muzyki na to nieszczęsne wesele - kiedyś nawet z Przyjaciółką robiłyśmy listę utworów. Bo z jednej strony głupio jakoś robić wesele z muzyką puszczaną z wieży - przyjęło się, że zawsze jest orkiestra. Ale z drugiej strony - co taka orkiestra gra na współczesnych weselach? Bo jeśli nadal gra się disco polo to ja dziękuję...

I drugie - kwestia sukienki. Z jednej strony jest to bezsensowny wydatek na ciuch, który założę raz w życiu na kilka godzin, więc może lepiej kupić po prostu używaną. Z drugiej - ślub to ważne wydarzenie i trochę głupio mieć suknię po kimś. Każda dziewczyna chciałaby mieć własną. No i problem co potem z tą suknią - sprzedać i odzyskać część kasy czy zostawić na pamiątkę/dla córki(która zapewne i tak nigdy jej nie założy). Tą pierwszą opcję trochę szkoda...
Eneli
PostWysłany: Śro 15:58, 14 Lip 2010    Temat postu:

widzę, że kwestia wesela podejmowana jest z takim samym optymizmem jak u mnie;D choć w sumie jak kiedyś myślałam to zrobić coś w zamian skromniejszego.
Wracając do brata jako świadka, a co z Panem młodym - nie będzie chciał ze swojej rodziny wybrać sobie przypadkiem. A jako chrzestny zawsze zdąży, no chyba że koniecznie chce być pierwszy (ale czasami księża przymykają oczko).
HanuleQ :*
PostWysłany: Śro 11:45, 14 Lip 2010    Temat postu:

Ano zaklepał, zaklepał no i tu mamy problem, bo ja nie wiem, czy mi się tak akurat chce dostosowywać się do Jego terminów xD A z drugiej strony rozumiem, że chciałby być świadkiem czy tam chrzestnym i też bym chciała, żeby był (nie od razu wszystkie te funkcje, nie przesadzajmy, ale jedną xD). Z trzeciej strony 25 lat to chyba taki idealny wiek na dzieci. A co do ślubu nie mam jakichś konkretnych "ram czasowych", kiedy musi on się odbyć. Na pewno nie przed osiemnastką, a potem zobaczymy Laughing Nie zamierzam na siłę spieszyć się do ołtarza, ani też na siłę tego odwlekać, będzie jak będzie Smile Jeśli o mnie chodzi - ważniejszy dla mnie jest ślub kościelny, cywilny to tylko papier Wink Wesele - no ekh... pewnie będzie musiało być :p
Eneli
PostWysłany: Wto 16:13, 13 Lip 2010    Temat postu:

Aha. No cóż jak już zaznaczyłam wszystko zależy od nas samych - więc rozumiem.
Anka (:
PostWysłany: Pon 23:15, 12 Lip 2010    Temat postu:

Powiem Ci tak- w moim przypadku nie sprawdza się układ "wyszaleć się+mieć chłopaka", dlatego mam nadzieję, że do końca studiów się w nikim nie zakocham. Very Happy
Eneli
PostWysłany: Pon 17:33, 12 Lip 2010    Temat postu:

hm. Aniu, ja tam nie zakładam, że jak ślub to od razu dzieci. Nie widzę też problemu z wyszaleniem się, chyba że mamy co innego na myśli. Wszystko zależy od dwojga - bo to oni nakreślają zasady jakimi małżeństwo się kieruje. Uważam, że to bardzo ważny krok i najpiękniejszy, ale w dużej mierze jest to jakby potwierdzenie tego co już nastało między ludźmi i ukazanie trwałości (prawie jak symbol). Zawsze pamiętamy o drugiej połówce i kierujemy się wspólnym dobrem.
Co do mnie. Z terminem niczego nie narzucam. Jednakże dzieci już tak. Najwcześniej po studiach i przynajmniej(najmilej) po jednym pełnym przepracowanym roku czyli jakoś przed 30. Spowodowane jest tym, że nie chciałabym wrócić nie mogąc poświadczyć jakimś doświadczeniem.. rynek pracy jest jaki jest;/ więc wszystko pod kontrolą u mnie co do gonienia kariery i tworzenia rodziny. Każdy robi to co uważa i co chce. Nikt trzeci nie powinien mieć pretensji i wtrącać się. Wracając do samego ślubu nie jest konieczny kościelny. Oba są dla mnie równie ważne.

Heh Hanka czyli już braciszek zaklepał sobie miejsce Very Happy
Anka (:
PostWysłany: Pon 5:30, 12 Lip 2010    Temat postu:

Ja najwcześniej po zakończeniu studiów, bo z autopsji wiem jak wygląda rodzina, gdy rodzice studiują, pracują etc.
Ślub cywilny, jestem agnostykiem. Oczywiście, że z weselem.

A za czym trzeba dążyć... <hmm> moim zdaniem w wieku 20-25 lat powinno się uczyć/dążyć do kariery i bawić się, potem dopiero zakładać rodzinę.
HanuleQ :*
PostWysłany: Pią 17:38, 09 Lip 2010    Temat postu:

Hm... jak to mój Brat ostatnio obliczył, śłub i dzieci mogę mieć najszybciej w wieku 25 lat, bo dopiero wtedy On będzie mógł być moim świadkiem i chrzestnym moich dzieci xD
Eneli
PostWysłany: Czw 17:12, 08 Lip 2010    Temat postu: Założenia: terminy ślubów, dzieci; sposób;ile się zmieniło

Temat zaczerpnięty ze słuchania starszych koleżanek i kolegów:] ;p (jak to marudzili)
W jakich latach zakładamy, że najwcześniej do czegoś takiego dojdzie, czy najpóźniej. - Nie później... nie wcześniej... przed... po... np. po mojej 30.
i dlaczego?
Jeżeli mówimy o ślubie mamy na myśli ślub kościelny czy tylko cywilny? Z weselem czy bez, a może coś w zamian?
Uważacie, że należy gonić za karierą, czy za tworzeniem rodziny? Kiedyś rodzone dzieci były przez kobiety w wieku 23 lat i to było normalnie przyjęte. Dzisiaj rodzi się mając 28-30lat. Na wsi w teorii ciągle uważają za niestosowne by nie mieć dziecka w określonym wieku.. czy to w porządku?
Co dla was ten akt oznacza?
I wszystko inne.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.