Przegląd tematu
Autor Wiadomość
Eneli
PostWysłany: Pią 13:23, 04 Cze 2010    Temat postu:

:]
wiecie zadałam to pytanie, bo jednak dużo osób, które spotykam mówi za jakie cechy kocha... ale tak zakładam że to tak czysto teoretycznie jak na lekcjach gdy schodzimy na te tematy..
Łukasz
PostWysłany: Czw 19:45, 03 Cze 2010    Temat postu:

Trudno to określić. Kochanie przychodzi samo. Kocha się cała osobę, a nie tylko jej wybrane cechy, itp. Miłość pojawia się znienacka i nie zawsze da się odpowiedzieć na pytanie: dlaczego akurat ta osoba?
Eneli
PostWysłany: Pon 18:12, 10 Maj 2010    Temat postu:

Smile tak, choć nie powinniśmy tylko tak jest. Ja bym tylko głęboko się zastanawiała kogo lub co właściwie ten chłopak kochał dziewczynę czy jej włosy, jej urodę samą czy ją... czy w ogóle można było to nazwać miłością czy zapatrzeniem.

Kochamy za wszystko.. bo to tworzy właśnie daną osobę.

a co z resztą osób z forum;p ?
HanuleQ :*
PostWysłany: Nie 23:53, 09 Maj 2010    Temat postu:

Kiedyś słyszałam w jakimś filmie chyba, że nie kocha się za coś tylko po prostu ;]

W sumie głosiłam tą teorię długi czas, nie rozważając jej, ale jak się zastanowić, myślę, że to prawda Smile

To jest, z pewnością kochamy ZA COŚ, ale myślę, że tych COSIÓW jest bardzo dużo (tak, że trudno wyodrębnić) i z biegiem czasu staje się ich coraz więcej, więc myślę, że można to nazwać wtedy kochaniem 'po prostu'.

A poza tym - uważam, że należy kochać ZA WSZYSTKO - bo tylko to jest prawdziwa miłość ;] Owszem, często używam sformułowań "Kocham Cię za..." albo "Kocham Twój..." ale w żadnym wypadku nie wyobrażam sobie zadawać pytań (chyba że w formie żartu) typu "Za co Ty mnie właściwie kochasz?" albo przestać kochać daną osobę , bo coś się w niej zmieniło...

Kilka lat temu Ksiądz w mojej starej parafii opowiadał adekwatną tematem historię(wydarzyła się naprawdę), która była jak dla mnie po prostu nie do pomyślenia:

Pewien chłopak miał dziewczynę o długich włosach. Jej włosy były niezwykle piękne i młodzieniec uwielbiał je, o czym przypominał często swojej wybrance. Celowo użyłam tego słowa, gdyż po jakimś czasie bycia razem, postanowili się pobrać. Przygotowania trwały, gdy zdarzył się straszny wypadek - dziewczyna wpadła pod snopowiązałkę. Na szczęście nic jej się nie stało - nic z wyjątkiem jednej rzeczy: maszyna wyrwała jej piękne, długie włosy, wszystkie co do jednego - i prawdopodobnie już nigdy nie miały odrosnąć.

Dowiedziawszy się o tym, młodzieniec zerwał oświadczyny...


Podsumowując: uważam, że powinniśmy kochać ZA WSZYSTKO i MIMO WSZYSTKO i kochając, nie ograniczać wolności drugiej osoby ;]
Eneli
PostWysłany: Nie 21:15, 09 Maj 2010    Temat postu: Czy kochamy za coś?

Cóż tak jak w temacie. Czy kochamy dosłownie za coś? Jesteśmy wstanie to uściślić? Czy kochamy każdą drobnostkę, cal? Bo czy miłość jest precyzyjna? Jakoś mi się nie wydaje, co sprawia, że to wyjątkowe.
Cóż kiedyś słyszałam, że dobieramy się po zapachu, później ma na nas wpływ wygląd, a potem zaczyna działać osobowość. Mam nieco odmienne zdanie. Nie mówię że nie ma wpływu, ale nie wydaje mi się żeby taka była konkretnie kolejność. Sądzę że to raczej wielka mieszanka. Very Happy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.