Autor |
Wiadomość |
Eneli |
Wysłany: Wto 19:07, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
Jest zawsze jedno założenie. Jak jedna osoba zostanie to się ją zwalnia a już szczególnie gdy to dojeżdżająca, ale w tedy to jest raban na całą szkołę zazwyczaj jeszcze większy niż zwykle;p' aktualnie u mnie jest tak że jednocześnie dostają Ci co uciekli i Ci co nie uciekli. Bo i jedni i drudzy na robili problemu .
A ja sama nigdy nie powiedziałam swoim że zwiałam. Albo magicznie się uzupełniały luki, albo je miałam i tyle. Raz mnie wychowawczyni w kopała (bo nauczycielka jedna powpisywała nam jedynki, a moja mama przeglądała oceny, a cóż wychowawczyni chciała załagodzić i powiedziała ze to prawie nie ważne bo to za wagary ) - i w tedy jak i ona jak i moja mama pewne prawdy odkryły . Nic się względnie nie zmieniło. Tak czy siak u mnie funkcjonuje w szkole raczej teza że nikt święty nie jest. Więc naprawdę trzeba sobie baardzo zasłużyć na ocenę dobrą czyli poirytować nauczycieli. Żeby spaść niżej przesadzać z tymi nieobecnościami itd. |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Sob 11:17, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
No u mnie też pełno policji jeździ ;/
I zawsze jest tak, że jak jedna osoba nie chce iść to potem kolejne osoby już nie chcą iść, bo dziwnie tak jednego idiotę zostawić, żeby kablował |
|
|
Eneli |
Wysłany: Pią 22:26, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
| | Ale niestety zawsze znajdzie się jakiś kujon, który nie chce iść,
a przecież nie można jednej osoby zostawić...
Dlatego nienawidzę kujonów.
A my mamy takie miejsca, że policja nie łazi, więc mi to tam nie przeszkadza ;dd |
a no niestety hm. u mnie jest gr. os. które nie są do takich rzeczy skłonne, ale ostatecznie pójdą. Tylko 2 os. sprawiają problem teraz
hm. pamiętam jakie środki musieliśmy stosować by ich przekonać (byliśmy wtedy dopiero początkującymi w. ^^), wtedy to mi nerwy puściły ostatecznie
Jeśli chodzi o tę jedne os. to mówiąc szczerze nie często, ale się zdarza, że po tym jak zostaje sama w końcu dołancza do reszty, bo sama wytrzymać nie może (bo co ona biedna powie nauczycielowi ^^ ), ale takto przez tę jedną os. albo klasie się dostaje, albo się reszta wykrusza
Co do kochanych strożów prawa... to ostanim czasy kręcili się już prawie wszedzie i tylko nieliczne miejsca są tak w miarę bezpieczne;/ |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Czw 15:21, 27 Wrz 2007 Temat postu: |
|
U nas też jest taki jeden. Przerąbane |
|
|
Young Woman |
Wysłany: Śro 21:48, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Co nie? Ja zawsze mam luzik |
|
|
Łukasz |
Wysłany: Śro 21:47, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
W mojej klasie jest taki jeden, który za żadne skarby nie poszedł by na blauke... Nawet siłą się go nie zmusi... Jak się spóźni na lekcje to zaraz panikuje. Naprawde troche nie rozumiem takiej postawy. |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Śro 21:21, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Ale niestety zawsze znajdzie się jakiś kujon, który nie chce iść,
a przecież nie można jednej osoby zostawić...
Dlatego nienawidzę kujonów.
A my mamy takie miejsca, że policja nie łazi, więc mi to tam nie przeszkadza ;dd |
|
|
Eneli |
Wysłany: Śro 18:07, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Najlepiej to wagarowac całą klasą, jakoś lepiej i bezpieczniej mieć problem wspólnie, a i przy okazji weselej no tylko teraz do żadkość;/
| | No, ale to tylko gdyby mnie złapała policja podczas wagarów ;dd | tak się zastanawiałam, czy policja nie ma niczego lepszego do roboty? |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Wto 17:25, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
No, ale to tylko gdyby mnie złapała policja podczas wagarów ;dd |
|
|
HanuleQ :* |
Wysłany: Wto 17:19, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Aha A słyszałaś w TV, że ponoć wymyślili, żeby notorycznych wagarowiczów oddawać do rodzin zastępczych? |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Wto 17:17, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
A czemu nie ;d
Już wiem jak to się stało, że mnie nie widzieli xD
, bo koleżanka mieszka pod szkołą i jak szła w moim kierunku to przechodziła koło budy i ją dyrektorka widocznie zauważyła,
a jej matka wysłała sms'a , że natychmiast macie wracać....'
bo myślała, że z kimś jest.
I dobrze, że ja pomyślałam, że może chodzi o tą historię, bo jeszcze poszłabym z nią do szkoły i bym się spaliła, bo oni myśleli, że chora jestem. |
|
|
HanuleQ :* |
Wysłany: Wto 17:05, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Hmm....może rzeczywiście Cię nie rozpoznali...ja na Twoim miejscu powiedziałabym Mamie, tylko jakoś tak "łagodnie". A na przyszłość nie wagaruj! |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Pon 19:28, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Ale teraz mam jeszcze jeden problem, bo do rodziców mojej koleżanki zadzwonili ok 12, a do moich aż do teraz [19.30] jeszcze nie, więc może nie zadzwonią....
Ale mam pewne wyjścia;
1. Powiem mamie, ona mnie zabije, a jutro zadzwoni dyrektorka i Matka będzie już przygotowana. [ale mnie nie usprawiedliwi. ]
2. Powiem mamie, ona mnie zabije, a dyrektorka nie zadzwoni.
3. Nie powiem mamie, dyrektorka zadzwoni i matka mnie zabije i będzie jeszcze bardziej wkurzona.
4. Nie powiem mamie, dyrektorka nie zadzwoni, napiszę sobie usprawiedliwienie i będzie dobrze.
Ale przecież to chyba nie możliwe, że zadzwoniła do rodziców koleżanki od razu, a do moich nie, skoro ma podane 3 numery, a moi rodzice mają komórki przy sobie i są koło stacjonarnego, więc chyba to przez tą historię koleżanki... |
|
|
Madzik |
Wysłany: Pon 19:23, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Na pewno będzie dobrze |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Pon 16:29, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
W naszej szkole na wagary nikt nie chodzi.
Na chwilę obecną sytuacja wygląda tak;
Bo jeszcze zanim przyszłam do domu dzwoniłam do Babci zapytać się w jakim stanie jest Mama, a ona mi na to; Jest taka wkurzona, że lepiej do niej nawet nie podchodzić
No to już kompletnie straciłam nadzieję i zadzwoniłam do Lilly co robić, czy wiać z domu czy co... no i Lilly stwierdziła, że mam nie dzwonić do Matki i siedzieć w domu, a, że Lilly jest idiota to ja zrobiłam na odwrót i zadzwoniłam do Matki, że niby pasztet chcę [bo ona jest dyrektorką marketu] i nie odebrała, ale potem zadzwoniła i powiedziała, że mi kupi i, że będzie za godzinkę, a zła była, bo był sanepid.
I teraz właśnie nie wiem o co chodzi, bo nie zadzwonili do moich rodziców, ale do Kaśki tak, więc prędzej czy później do moich zadzwonią.
Ale jest jeszcze jedna możliwość, bo ona od 4 lekcji z historii przed sprawdzianem zwiewa, więc może jak dzisiaj gościu zobaczył, że jej nie ma to poszedł do dyrektorki i wzięli numer, żeby zapytać się czy jest chora... ale ten pan mówił, że pani dyrektor nas widziała... no to może mnie po prostu nie poznała, bo ona mnie nie uczy, a poza tym nie widziała mnie w nowych włosach...
Może będzie dobrze.
Może... |
|
|