Autor |
Wiadomość |
Eneli |
Wysłany: Śro 21:25, 06 Sie 2008 Temat postu: |
|
| | Moj tata jest spoko, moge wychodzic gdzie chce z kim chce, byle bym wrocil o tej godzinie o ktorej powiem ze wroce. Mama no niestety:
-Ide na pilke
-Po co? <lol>
Pierwsze pytanie juz mnie zwala z nog, ale ok. Potem zaczynaja sie pytania z kim na ile itp...
|
U mnie to tata zadaje to pyt.: "po co" i nijak na nie odpowiedzieć, bo i tak i jest ciągle niezadowolony z odpowiedzi... co mnie wnerwia, a resztę pyt. różnie.
HanuleQ;* gdyby moja mama się starała nie oglądać, czytać takich wiadomości jakby było miło |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Wto 5:21, 05 Sie 2008 Temat postu: |
|
Moja właśnie słucha. i się z babką nakręcają tylko...
przecież jak dość niedawno poszłam do lasu na dziki polować ( jak dla mnie to skończyło się wycieczką na ogromny płot..normalnie w ekspresowym tempie się nauczyłam włazić na płoty jak mnie dzik gonił ) to miałam masę wykładów... ( zn. pewnie by się nie czepiła. gdyby to nie było w nocy...)
mnie by raczej nie puściła...a może jednak..sama nie wiem, tak czy siak jej nigdy w domu nie ma. |
|
|
HanuleQ :* |
Wysłany: Czw 13:46, 24 Lip 2008 Temat postu: |
|
Heh... xD
Ania: Moja Mama też niby stara się nie słuchać ponurych wiadomości, nie oglądać takich filmów etc., bo potem twierdzi, że za dużo sobie wyobraża, co nam się może stać, ale i tak zawsze coś usłyszy i potem się martwi, że mamy uważać, i że mam nie biegać jak jest ciemno, tam, gdzie samochody jeżdżą, bo mnie ktoś porwie i w ogóle...
Ale Ona(Mama) się bardziej wścieka jak sama chodzę i zawsze mi mówi, że mam iść z kimś...
I to mnie czasem wnerwia, że np. z moim Chłopakiem, którego w ogóle nie znała, puściła mnie samą na miasto... I to nie na Poznań, tylko na Mielno, w którym po pierwsze byłam pierwszy raz, a po drugie tam z reguły jest niebezpiecznie... Ale mnie z Nim puściła!
A jakbym była sama to bym zapewne nie mogła iść, bo by się bała, że coś mi się stanie, albo coś... |
|
|
Spleen |
Wysłany: Czw 9:52, 24 Lip 2008 Temat postu: |
|
Moi trochę poluzowali. Wkońcu już 19 lat mam Mogę jechał z chłopakiem gdzieś na kilka dni. No i od października będę mieszkała 100 km od nich więc muszą się przyzwyczajać. |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Czw 1:44, 24 Lip 2008 Temat postu: |
|
mi ostatnio starsza wyjechała, że jakąś 14-latkę w 'naszych okolicach' ( z 60 km ) zgwałcili i zabili i, że mam na siebie uważać i nie łazić tak jak to codziennie robię. Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok....bo po prostu nie ma szans, żeby w mojej okolicy i z tymi ludźmi, z którymi zwykle jestem coś mi się stało, no ale ona zawsze wie lepiej. masakra.
ale potem mieliśmy ogólną polewę, że nas zaraz jacyś terroryści zaatakują. |
|
|
HanuleQ :* |
Wysłany: Wto 12:56, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
Hmm...moja Mama chyba TROCHĘ odpuściła, bo ostatnio jak do Manueli na Łazarz chciałam jechać to mnie puściła, wychodząc z założenia:
"Ile Ty masz lat? Piętnaście. Ych...no to jedź, tylko uważaj na siebie."
No ale generalnie nadal mnie wkurza, jak chcę iść do sklepu w Kicinie (który jest jakieś hmm... pół kilometra? Albo i mniej od domu) i słyszę, że nie, bo nikogo tu nie znam i jeszcze mnie ktoś porwie...
No to teraz już znam tam dość dużo osób, ale nadal do sklepu jak poszłam, to była zła, że poszłam sama i że coś mi się stanie, i że Ona by wolała, jakbym ja chodziła z kimś...
Tata generalnie daje mi więcej luzu...
| | Albo jak nie ma starszych w domu, to mama do mnie dzwoni i sie pyta czy cos zjadlem... |
Moja też tak robi czasem, ale ja Jej jestem za to wdzięczna, bo jak już mi zaczyna po raz któryś marudzić, żebym coś zjadła, to w końcu idę i coś jem, a tak, gdyby nie Ona to bym nie jadła, bo leń jestem i mi się nie chce robić... |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Wto 0:59, 22 Lip 2008 Temat postu: |
|
| | Poza tym wg niej jak ktos wezmie lyk piwa (no moze dwa)(albo yyy trzy?) to jest przestepca i huliganem xD. W ogole nie widze w tym zadnej logiki. |
czyli jestem recydywistą. (; |
|
|
Repte |
Wysłany: Śro 19:28, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
Moj tata jest spoko, moge wychodzic gdzie chce z kim chce, byle bym wrocil o tej godzinie o ktorej powiem ze wroce. Mama no niestety:
-Ide na pilke
-Po co? <lol>
Pierwsze pytanie juz mnie zwala z nog, ale ok. Potem zaczynaja sie pytania z kim na ile itp...
Albo jak nie ma starszych w domu, to mama do mnie dzwoni i sie pyta czy cos zjadlem... No sorry bez przesady przeciez nie zapomne zeby cos zjesc, a jak zapomnie to predzej czy pozniej mi sie samo przypomni... Poza tym wg niej jak ktos wezmie lyk piwa (no moze dwa)(albo yyy trzy?) to jest przestepca i huliganem xD. W ogole nie widze w tym zadnej logiki. |
|
|
Anjani |
Wysłany: Śro 17:25, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
U mnie tata jest luźniejszy, dla mamy zawsze zostanę małą dziewczynką ;D |
|
|
Spleen |
Wysłany: Sob 18:40, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Mój tato jest może trochę nadopiekuńczy, mogę co najwyżej do 24 siedzieś gdzieś w knajpie lub na jakiejś imprezie, zawsze ma do mnie wąty, że nie zapytałam go czy mogę gdzieś iść...No i nie puści mnie nigdzie na noc z chłopakiem... :/ Z mamą mam więcej luzu. |
|
|
Anka (: |
Wysłany: Sob 17:34, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
| | Gorzej (...) jak nie daje znaku zycia - wtedy zaczyna się denerwować... |
Moja Mama kiedyś po policję chciała dzwonić, bo wyszłam jak ona jeszcze spała <ok. 9.00>, a wróciłam o 21.00 dobrze, że 5 paczek gum zjadłam. A Tata taki nie jest, ostatnio jak wyszłam o 01.00 i wróciłam po 3.00 to on nic, po prostu nawet nie zauważył, że mnie nie ma, myślał, że śpię, a ja się z kolegami szlajałam. ^^ |
|
|
HanuleQ :* |
Wysłany: Sob 11:37, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Ech...ja bym chyba wolałą mieszkać we wsi, albo jakimś małym miasteczku, gdzie nie ma wyznaczonych osiedli...bo jak np. jestem na wakacjach, to po prostu mówię, że idę się przejść i jest dobrze i mogę se chodzić po całym miasteczku, lub przynajmniej jego dużej części i się nie czepiają...a tutaj to mieszkam na osiedlu i właściwie tylko po nim mogę chodzić...teraz to Mama zaczęła mnie puszczać jeszce na osiedle obok, ale nigdzie dalej już nie...do miasta daleko, więc o tym to już w ogóle mogę zapomnieć...no, może przesadzam, bo po lekcjach se chodzę po Batorego, albo do Plazy, ale wydaje mi się, że moje kumpele mają więcej luzu |
|
|
Eneli |
Wysłany: Pią 21:08, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
| | Gorzej (...) jak nie daje znaku zycia - wtedy zaczyna się denerwować... |
U mnie to byłby już prawie jak wyrok dożywocia Choć to również zależy od pory dnia... ale wykłady niewątpliwie te same.. |
|
|
Łukasz |
Wysłany: Pią 21:02, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
Moja matka raczej nadopiekuńcza nie jest. Zawsze wychodze kiedy chce i gdzie chce... Gorzej tylko jak nie powiem gdzie i nie daje znaku zycia - wtedy zaczyna się denerwować... |
|
|
Eneli |
Wysłany: Pią 20:48, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
Hm. zależy o jakie sytuacje konkretnie chodzi... ale są. W ciągu dnia to mogę raczej chodzić po mieście, pod warunkiem iż nie stwierdzą, że powinnam się uczyć lub zająć czymś ważniejszym. Po zmroku już raczej powinnam być w domu, albo przynajmniej pod klatką (co też im się nie podoba). Przez wypadki, gazety często się martwi... dla tego jak mówię o komunikacji to lepiej nie wspominać o pociągach na przykład... itp.
Przez pewne zachowania czuję sie jak wizytówka... ;/ |
|
|